niedziela, 12 stycznia 2014

BlogerChef – w sieci przepisów – recenzja

Jakiś czas temu otrzymaliśmy od Wydawnictwa MUZA S.A. naszą pierwszą książkę do recenzji – "BlogerChef – w sieci przepisów".

Książka ta jest podsumowaniem konkursu BlogerChef zorganizowanego przez Katarzynę Szatkowską i Marka Bielskiego. Konkurs skierowany był do blogerów i składał się z 5 półfinałów (czy to nie powinno dawać 2,5 finału w rezultacie? ;)) oraz etapu finałowego. Zasady pracy na poszczególnych etapach konkursu znajdziecie w książce, podobnie jak informacje o przebiegu i zwycięzcach.


czwartek, 9 stycznia 2014

Tęskniąc za audycją w radiowej Trójce

Uwielbiam czytać o jedzeniu. O tym jak się je przyrządza, skąd pochodzą konkretne potrawy, opisy doznań smakowych. Uwielbiam czytać o winie. O tym jak je produkować, jakie nuty można wyczuć na języku i jak złożony ma bukiet (choć najczęściej to snobistyczne bzdury). A jeśli przy okazji mogę poczytać o mniejszościach narodowych, liznąć nieco architektury i poczuć klimat celtyckiego mitu, to już nic mi więcej w książce nie potrzeba. Takie są „Kulisy Kulinarnej Akademii” Marka Brzezińskiego.
Wszyscy, którzy dość regularnie z rana słuchają radiowej Trójki poznali już styl tego Pana. Dziennikarz, anglista i psycholog z wykształcenia, znany głównie jako korespondent Polskiego Radio we Francji. Jakieś półtorej roku temu dwa razy w tygodniu mogliśmy posłuchać krótkiej audycji pod tym samym tytułem co książka. A w niej niezwykle barwne opisy jak przyrządzić np. perliczkę po normandzku, pierś kaczki w pomarańczach czy żabnicę z brokułami i kalafiorem. Wszyscy, którzy słyszeli Pana Marka w eterze znają już ten niezwykle specyficzny styl. Długie, wielokrotnie złożone zdania, rozbudowane dygresje, barwne metafory i porównania. Odnośniki do historii. A to wszystko oprószone poczuciem humoru. I tak samo Pan Brzeziński pisze.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Alchemia od Kuchni - śniadaniowe TAK!

Śniadania na mieście to dla nas strasznie fajny sposób, żeby od rana wyjść z domu i dobrze zacząć dzień. Stanowczo częściej robimy to w lecie niż zimą, ale każda pora roku jest dobra. Alchemię od Kuchni odwiedzałam kilkukrotnie latem oraz jesienią, gdyż ze względu na jej lokalizację była świetnym miejscem spotkań aby rozpocząć sesję zdjęciową z moimi fotograficznymi klientami. Stąd też udało mi się spróbować większości dań ze śniadaniowej listy Alchemii. Nie wiem, czy to samo menu jest tam nadal w wersji zimowej, ale wspomnienia jesienne mam tak dobre, ze nie mogłam się oprzeć, aby Alchemię opisać.


czwartek, 2 stycznia 2014

Kura, czyli co było a nie jest...

W okresie międzyświątecznym przyszedł czas (zwany przez niektórych czasem wolnym), a z nim przyszed i czas na odkurzenie zaległości. Po przejściu przez wszystkie miejsca w których już byliśmy ale niestety nie zdaliśmy z tych wizyt relacji na Trójspojrzeniu wyszło nam, że niestety nie jesteśmy zbyt systematyczni... Cóż, może 2014 okaże się dla nas łaskawszy. Tak czy inaczej, jednym z miejsc, które zostały przez nas wypróbowane jeszcze wczesną jesienią była podgórska Kura Noodle shop & more.