niedziela, 7 lipca 2013

Tym razem bez szczęścia - Podkowa




Nie planowałam odwiedzać tego miejsca, nigdy o nim nie słyszałam. Tak się po porostu złożyło. Podkowa na Placu Wolnica to restauracja w stylu „kazimierzowskim”. Zaskakuje przestrzenią po wejściu w podworzec, nieco zagracona starociami, o przyjemnym wystroju, głównie w drewnie. Największą zaletą jest uroczy ogródek, można posiedzieć przy solidnym drewnianym stole wśród kwitnących kwiatów i poziomek (!).
W tych miłych okolicznościach zajrzałam w kartę. Według mnie – trochę nudna, nie odnalazłam tam żadnej myśli przewodniej. Sporo kuchni polskiej, ale i coś z włoskiej. Zamówiłam spaghetti z krewetkami, ryzykując, gdyż z menu zdecydowanie wynika, że knajpa nie specjalizuje się w owocach morza. Obsługa zdecydowanie niespieszna. Uprzejma, ale niebyt profesjonalna. Osoby wspólnie siedzące przy jednym stoliku dostawały swoje zamówienia w różnych momentach, zdarzyło się również, że w częściach…mięso z ziemniakami, a dopiero po 5 minutach sałatkę.
Spaghetti było ładnie podane i smaczne. Z zaskoczeniem stwierdziłam, że sos ma  zdecydowany limonkowy smak, dorzucono tam w całości liście limonki kaffir. Krewetki…to były najmniejsze krewetki jakie kiedykolwiek widziałam. Takie rozwielitki. Ale przynajmniej było ich dużo. Mówiłam już, że ryzykowałam?
Współbiesiadnicy byli dość zadowoleni. Szczególnie matka karmiąca, która mogła zjeść coś z grilla, bez uczulających dodatków. Ceny dość przystępne, ale nie najniższe (moje danie kosztowało 22 zł. Podsumowując, otoczenie zdecydowanie wygrywa z kuchnią.

Podkowa
Plac Wolnica 10
Kraków
www.pubpodkowa.pl

1 komentarz: