sobota, 10 sierpnia 2013

Pyszne książki. Dziękuję Ci Rachel Lane!

Tym razem będzie inaczej, to będzie pierwszy raz, kiedy opiszę książkę kucharską! Wcześniej pojawiały się już u nas książkowe recenzję, głównie dzięki Agacie, dla mnie jednak będzie to nowość. Ale nie mogłam się powstrzymać! Myślałam już o tym kilka razy, ale nigdy nie mogłam się zabrać, "wypróbuję jeszcze kilka przepisów i wtedy..." usprawiedliwiałam się. Ale dzisiaj już się nie dało! Pojawiło się bowiem chili con carne i przeważyło szalę!

Książka, a raczej książki o których chce napisać, to niby typowe książki kucharskie jakich wiele na naszym polskim rynku. Autorką (a w przypadku "Na ostro" współautorką) jest Rachel Lane a wydawcą Wydawnictwo Olesiejuk. Pierwsza książkę Pani Lane otrzymaliśmy z MS w prezencie i było to "Grillowanie". Nigdy wiele nie grillowaliśmy, ale jako szczęśliwi posiadacze grilla elektrycznego (część tego samego prezentu) zaczęliśmy wypróbowywać nowe kulinarne wynalazki śladami Rachel Lane. I wszystko wychodziło świetnie! Idąc więc za ciosem nabyłam drogą kupna kolejną książkę tej autorki, tym razem "Na ostro". I jeśli "Grillowanie" to był strzał w dziesiątkę, to nie wiem co powiedzieć o tej drugiej pozycji?!

Obie książki wydane są w takim samym stylu - prawie kwadratowy format, miękka okładka i ponad 300 stron przepisów. Jeden przepis zajmuje dwie strony, gdzie na jednej z nich mamy listę niezbędnych składników i sam przepis, po drugiej zaś piękne zdjęcia tego, co mamy nadzieję ugotować. Zdjęcia są bardzo gustowne, kolorowe i niezmiernie apetyczne! Na początku książki mamy kilka propozycji na dania lekkie, ambitne, niedrogie, czy z niewielu składników. Dodatkowo każda książka podzielona jest na kategorie, takie jak "Salsy, sosy, dipy", "Zupy i sałatki", "Desery i napoje", czy związane z różnymi rodzajami mięs i potraw wegetariańskich.  Aby zaś jeszcze bardziej ułatwić podjęcie decyzji "co dzisiaj ugotować", przy każdym przepisie odnajdziemy znaczniki czasu przygotowania, ilości porcji, czasu przygotowania i poziomu trudności.


Z obu książek gotowaliśmy już sporo rzeczy i na prawdę - wyszły wszystkie i do tego wyszły bardzo smaczne! Dużo jest tutaj potraw azjatyckich (curry, tajskie sałatki, ostre zupy, czy ryby i owoce morza w orientalnych wersjach), sporo klasyki (wspomniane wcześniej chili con carne, czy kurczaki na 1000 sposobów) jaki i dań zupełnie zaskakujących (banany w pikantnym cieście kokosowym czy pikantny kompot). Ponadto znajdziemy tutaj również kilka przepisów na własne przetwory (mango chutney rządzi!), pasty i majonezy.

Biorąc więc pod uwagę wszystkie powyższe składowe, książki Rachel Lane są aktualnie moim numerem 1 (słownie: jeden) wśród książek kucharskich! Przebiły nawet ukochanego przeze mnie Jamiego! I już zastanawiam się, która pozycję z serii kupić jako kolejną... Aż chce się gotować. Dziękuję Ci Rachel Lane! :)

KADR-owa

"Na ostro" - Rachel Lane i Ting Morris
"Grillowanie" - Rachel Lane

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz