Etykiety
- Albania
- Azja
- Bo mnie szwagier namówił...
- Burgery
- Cieszyn
- Cukiernie
- Degustacja
- Fast food
- Festiwale kulinarne
- Folusz
- Hiszpania
- Hotel
- Jasło
- Kalisz
- Kraków
- Książki
- Kuchnia amerykańska
- Kuchnia azjatycka
- Kuchnia barowa
- Kuchnia chińska
- Kuchnia czeska
- Kuchnia francuska
- Kuchnia grecka
- Kuchnia hiszpańska
- Kuchnia indyjska
- Kuchnia japońska
- Kuchnia kurdyjska
- Kuchnia lankijska
- Kuchnia łemkowska
- Kuchnia meksykańska
- Kuchnia molekularna
- Kuchnia niemiecka
- Kuchnia orientalna
- Kuchnia polska
- Kuchnia rumuńska
- Kuchnia singapurska
- Kuchnia syryjska
- Kuchnia tajska
- Kuchnia turecka
- Kuchnia wegetariańska
- Kuchnia węgierska
- Kuchnia włoska
- Kursy gotowania
- Lublin
- Macedonia
- Na brzegu talerza
- Najedzeni Fest
- Nałęczów
- Podróże kulinarne
- Polska
- Przemyśl
- Przepisy
- Ruczaj
- Rumunia
- Rymanów
- Singapur
- Slow Food
- Sri Lanka
- Street Food
- Śniadania
- Świat
- Tajlandia
- Wielka Brytania
- Włochy
wtorek, 12 listopada 2013
Augusta, czyli pierwszy zwrot na lecie bloga!
Prosto, tradycyjnie i barowo - Lunch Bar TU
W pewne dość chłodne, październikowe popołudnie znalazłem się w potrzebie. Potrzebowałem zjeść coś w miarę szybko, tanio i w okolicy Placu Matejki. Gdyby pora roku była inna zapewne wybrałbym się do Glonojada, ale jako że było chłodno i wietrznie postanowiłem - tym razem musi być mięso. Nie zastanawiając się długo wybrałem Lunch Bar TU - bo był pod ręką i swoim wyglądem obiecywał to, że zjem szybko i niedrogo.
Po wejściu zachowałem się do bólu klasycznie i zamówiłem rosół i kotlet schabowy z frytkami i zasmażaną kapustą - pamiętajcie, było zimno i byłem głodny więc sięgnąłem po najprostszy wybór. A wybór w w menu jest nawet dość ciekawy.
niedziela, 10 listopada 2013
Na wschód! C.K. Monarchia w Przemyślu
Żeby na chwilę wybrać się w podróż do przeszłości wystarczy
pojechać na wschód. I to nie trzeba jechać daleko (choć i te dalsze wyprawy
uwielbiam – o czym możecie przeczytać w postach o Rumunii). Wystarczy 200 km od Krakowa.
Przemyśl. Miasto, które zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Tu czuć
niegdysiejszą wielokultorowość, która kiedyś panowała w Polsce, gdzie Żydzi,
Ukraińcy, Polacy (i Bóg wie kto jeszcze) żyli wspólnie jako sąsiedzi. Obdrapane
kamienice, bramy, do których trochę strach zaglądać, Szwejk wyglądający zza
rogu ulicy – to wszystko tworzy jedyny w swoim rodzaju klimat, którego nie
zaznacie na zachodzie, choćbyście bardzo się starali. Chcąc pozostać w takiej
atmosferze także na obiad – trzeba odwiedzić restaurację CK Monarchia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)