Rzadko piszemy o miejscach, w których się nie je. Może to
błąd, dlatego spieszę z naprawą. To miejsce urzekło mnie, a jeszcze wcześniej
urzekły mnie produkty tu serwowane. Otóż chodzi o złoty napój bogów, piwo. Do
tego niekłamana filozofia slow food. Czegoś takiego nie mogłam nie opisać. Z
resztą trzeba wspierać podkarpackie inicjatywy, a te z Bieszczadów to już w
szczególności. Jedyna szansa, by spróbować lanego piwa z Bieszczadzkiej
Wytwórni Piwa Ursa Maior poza górami – na krakowskim Kazimierzu (Ursa Maior
Concept Store&Pub).
Etykiety
- Albania
- Azja
- Bo mnie szwagier namówił...
- Burgery
- Cieszyn
- Cukiernie
- Degustacja
- Fast food
- Festiwale kulinarne
- Folusz
- Hiszpania
- Hotel
- Jasło
- Kalisz
- Kraków
- Książki
- Kuchnia amerykańska
- Kuchnia azjatycka
- Kuchnia barowa
- Kuchnia chińska
- Kuchnia czeska
- Kuchnia francuska
- Kuchnia grecka
- Kuchnia hiszpańska
- Kuchnia indyjska
- Kuchnia japońska
- Kuchnia kurdyjska
- Kuchnia lankijska
- Kuchnia łemkowska
- Kuchnia meksykańska
- Kuchnia molekularna
- Kuchnia niemiecka
- Kuchnia orientalna
- Kuchnia polska
- Kuchnia rumuńska
- Kuchnia singapurska
- Kuchnia syryjska
- Kuchnia tajska
- Kuchnia turecka
- Kuchnia wegetariańska
- Kuchnia węgierska
- Kuchnia włoska
- Kursy gotowania
- Lublin
- Macedonia
- Na brzegu talerza
- Najedzeni Fest
- Nałęczów
- Podróże kulinarne
- Polska
- Przemyśl
- Przepisy
- Ruczaj
- Rumunia
- Rymanów
- Singapur
- Slow Food
- Sri Lanka
- Street Food
- Śniadania
- Świat
- Tajlandia
- Wielka Brytania
- Włochy