Moja pierwsza fascynacja kuchnią Macedonii była oczywista –
to kuchnia południa. Tu wszystko jest dojrzalsze, słodsze, rozgrzane słońcem.
Podobnie jak we Włoszech czy w Czarnogórze można zajadać się figami,
niesamowicie esencjonalnymi pomidorami i mięsistymi oliwkami. Uniwersalne zalety
wyższych temperatur i dłuższego lata. Jednak dopiero druga kulinarna twarz
macedońskiej krainy jest naprawdę interesująca – to prawdziwy miks kulturowy.
Etykiety
- Albania
- Azja
- Bo mnie szwagier namówił...
- Burgery
- Cieszyn
- Cukiernie
- Degustacja
- Fast food
- Festiwale kulinarne
- Folusz
- Hiszpania
- Hotel
- Jasło
- Kalisz
- Kraków
- Książki
- Kuchnia amerykańska
- Kuchnia azjatycka
- Kuchnia barowa
- Kuchnia chińska
- Kuchnia czeska
- Kuchnia francuska
- Kuchnia grecka
- Kuchnia hiszpańska
- Kuchnia indyjska
- Kuchnia japońska
- Kuchnia kurdyjska
- Kuchnia lankijska
- Kuchnia łemkowska
- Kuchnia meksykańska
- Kuchnia molekularna
- Kuchnia niemiecka
- Kuchnia orientalna
- Kuchnia polska
- Kuchnia rumuńska
- Kuchnia singapurska
- Kuchnia syryjska
- Kuchnia tajska
- Kuchnia turecka
- Kuchnia wegetariańska
- Kuchnia węgierska
- Kuchnia włoska
- Kursy gotowania
- Lublin
- Macedonia
- Na brzegu talerza
- Najedzeni Fest
- Nałęczów
- Podróże kulinarne
- Polska
- Przemyśl
- Przepisy
- Ruczaj
- Rumunia
- Rymanów
- Singapur
- Slow Food
- Sri Lanka
- Street Food
- Śniadania
- Świat
- Tajlandia
- Wielka Brytania
- Włochy
niedziela, 25 sierpnia 2013
środa, 21 sierpnia 2013
Burger, tuż za rogiem
To było wczoraj. Potrzebowałam czegoś szybkiego i sycącego a zarazem oczywiście pysznego. Burger brzmiał dobrze, tak więc przeskanowałam w głowie wszystkie burgerowe miejsca, które byłyby po drodze do mojego miejsca spotkania i padło na Corner Burger. Widzieliśmy go kiedyś idąc do Sami Am Am, wyglądał ok, więc czemu nie...? Jeśli nie wyjdzie, to w najgorszym przypadku najem się średniej jakości mięsa z bułką i będę miała materiał do Trójspojrzenia - pomyślałam. Co się okazało...?
piątek, 16 sierpnia 2013
Najlepsze piwo Polski Centralnej!
Nadrabiamy zaległości... Ale kiedy jest lepszy czas na pisanie o piwie jak nie w długi, letni weekend? Chyba tylko w bardzo długi weekend majowy. :)
Mowa jest o miejscu, w którym robi się, sprzedaje i pije piwo - Złoty Róg, czyli Browar Kaliski. Swoją drogą powiem szczerze, że nie wiem, czy nazwą właściwą jest "Złoty Róg" a Browar Kaliski to tylko wyjaśnienie, czy "Browar Kaliski" to jest nazwa... W każdym razie wiemy, że chodzi o browar, który mieści się w Kaliszu i tak na prawdę tyle nam chyba potrzeba, żeby tam trafić.
My pojawiliśmy się tam pewnego deszczowego dnia, kiedy to wiosna zaskoczyła nas zimnem zamiast pięknym słońcem i zaplanowany długi spacer poszedł się paść... Ale nie ma tego złego - dzięki temu wcześniej trafiliśmy do Browaru nie tracąc czasu na chodzenie. :)
Mowa jest o miejscu, w którym robi się, sprzedaje i pije piwo - Złoty Róg, czyli Browar Kaliski. Swoją drogą powiem szczerze, że nie wiem, czy nazwą właściwą jest "Złoty Róg" a Browar Kaliski to tylko wyjaśnienie, czy "Browar Kaliski" to jest nazwa... W każdym razie wiemy, że chodzi o browar, który mieści się w Kaliszu i tak na prawdę tyle nam chyba potrzeba, żeby tam trafić.
My pojawiliśmy się tam pewnego deszczowego dnia, kiedy to wiosna zaskoczyła nas zimnem zamiast pięknym słońcem i zaplanowany długi spacer poszedł się paść... Ale nie ma tego złego - dzięki temu wcześniej trafiliśmy do Browaru nie tracąc czasu na chodzenie. :)
środa, 14 sierpnia 2013
Śniadanie uratowane, czyli Bococa naszym stałym punktem na śniadaniowej mapie Krakowa!
sobota, 10 sierpnia 2013
Pyszne książki. Dziękuję Ci Rachel Lane!
Tym razem będzie inaczej, to będzie pierwszy raz, kiedy opiszę książkę kucharską! Wcześniej pojawiały się już u nas książkowe recenzję, głównie dzięki Agacie, dla mnie jednak będzie to nowość. Ale nie mogłam się powstrzymać! Myślałam już o tym kilka razy, ale nigdy nie mogłam się zabrać, "wypróbuję jeszcze kilka przepisów i wtedy..." usprawiedliwiałam się. Ale dzisiaj już się nie dało! Pojawiło się bowiem chili con carne i przeważyło szalę!
Książka, a raczej książki o których chce napisać, to niby typowe książki kucharskie jakich wiele na naszym polskim rynku. Autorką (a w przypadku "Na ostro" współautorką) jest Rachel Lane a wydawcą Wydawnictwo Olesiejuk. Pierwsza książkę Pani Lane otrzymaliśmy z MS w prezencie i było to "Grillowanie". Nigdy wiele nie grillowaliśmy, ale jako szczęśliwi posiadacze grilla elektrycznego (część tego samego prezentu) zaczęliśmy wypróbowywać nowe kulinarne wynalazki śladami Rachel Lane. I wszystko wychodziło świetnie! Idąc więc za ciosem nabyłam drogą kupna kolejną książkę tej autorki, tym razem "Na ostro". I jeśli "Grillowanie" to był strzał w dziesiątkę, to nie wiem co powiedzieć o tej drugiej pozycji?!
Książka, a raczej książki o których chce napisać, to niby typowe książki kucharskie jakich wiele na naszym polskim rynku. Autorką (a w przypadku "Na ostro" współautorką) jest Rachel Lane a wydawcą Wydawnictwo Olesiejuk. Pierwsza książkę Pani Lane otrzymaliśmy z MS w prezencie i było to "Grillowanie". Nigdy wiele nie grillowaliśmy, ale jako szczęśliwi posiadacze grilla elektrycznego (część tego samego prezentu) zaczęliśmy wypróbowywać nowe kulinarne wynalazki śladami Rachel Lane. I wszystko wychodziło świetnie! Idąc więc za ciosem nabyłam drogą kupna kolejną książkę tej autorki, tym razem "Na ostro". I jeśli "Grillowanie" to był strzał w dziesiątkę, to nie wiem co powiedzieć o tej drugiej pozycji?!
środa, 7 sierpnia 2013
Z miłości do tapas... rzut oka na Hiszpanię
Nie tak dawno na naszym blogu pojawił się opis restauracji La Ereta w Alicante, natomiast mam poczucie, że z tego wyjazdu wyniosłem jeszcze kilka bardziej ogólnych kulinarno-gastronomicznych spostrzeżeń na temat Hiszpanii. Oczywiście mój pobyt był bardzo krótki i ograniczył się do samego Alicente, więc relacja jest zupełnie nieobiektywna i nie mająca podstaw naukowych, co nie zmienia faktu że jedzenie w Hiszpanii oraz podejście do niego mnie urzekły.
niedziela, 4 sierpnia 2013
Wołowina w Moo Moo, czyli od słów do czynów w trakcie jednego wieczora
Już prawie tydzień minął a nam nadal miło. :) Otóż zostaliśmy ostatnimi czasy zaproszeni w trójspojrzeniowym gronie na warsztat-wykład w tematyce mięsnej do Moo Moo Steak and Burger Club. Impreza skierowana była w dużej mierze do blogerów (restauracyjno-kulinarnych), aby w miłej atmosferze dowiedzieć się więcej na temat wołowiny i jej kulinarnych opcji, jak również aby rzeczoną wołowinę zdegustować oraz ocenić.
Subskrybuj:
Posty (Atom)